Powrót do szkoły - wrzesień dla logopedy

Zadanie nie jest łatwe. W szkołach i przedszkolach jest bardzo mało czasu na przeprowadzenie diagnozy, a powinny one zostać przeprowadzone jak najszybciej. Uczniów jest dużo. Logopeda jest tylko jeden. I ma około 15 minut dla każdego dziecka. Dlatego wrzesień jest okresem badań przesiewowych. Nie ma tu możliwości wykonania dokładnych wywiadów, testów i zakwalifikowanie dzieci do terapii. Pierwsze spotkanie logopedy z dzieckiem służy tutaj głównie do odsiania uczniów, którzy mogą mieć problem z wymową. A dopiero później, już w trakcie regularnych spotkań z logopedą, specjalista dokładniej bada dziecko i szuka przyczyny problemu.
Realia panujące w placówkach są trudne do opisania. Jedyne co dokładnie oddaje sytuacje to brak czasu. Logopedzi radzą sobie jak mogą. Dzielą dzieci na grupy, starają się dopasowywać uczniów pod względem wady wymowy i starają się wykorzystać dostępny im czas jak najlepiej. Prawdą jest jednak to, że często to zbyt mało by skutecznie wyprowadzić dziecko z wady.
Ważne jest dlatego by kierować rodziców na dalszą terapię. Dobrze by było gdyby rodzice ćwiczyli chociaż z dzieckiem w domu - ale spójrzmy prawdzie w oczy - często rodzice nie mają czasu, zadań domowych z przedmiotów jest zbyt dużo, lub dzieci zwyczajnie nie dają się rodzicom zmotywować do pracy.
Dobrze a wręcz idealnie by było, gdyby rodzice dostarczali kontakt do specjalisty z którym pracuje uczeń poza szkołą, tak by szkolny logopeda mógł z nim współpracować i tym samym zoptymalizować efekty. Z doświadczenia jednak wiem, że specjaliści często stają okoniem i nie chcą takiej współpracy zaakceptować, choć zupełnie nie rozumiem czemu, skoro to postęp dziecka i wyprowadzenie go z wady wymowy powinny być tutaj odgórnym celem.
Logopedzi do dzieła ;) i cierpliwości. A także licznych sukcesów w nowym roku szkolnym.
zdjęcie: źródło własne, pozycje na zdjęciu: Poskramiacze S, Badacze Cz i Dż, autorstwa Rysopisy
Komentarze
Prześlij komentarz